niedziela, 13 maja 2012

Siedemnasty maja, piątek.

Siedemnasty maja, piątek.


Babciu!
Nie zamieniam. Nawet nie próbuję, ale chcę coś poczuć. Spotkałam kogoś wyjątkowego. Niby potrącona, trochę zamyślona. Ale potem na kawie w ramach rekompensaty poczułam coś więcej. W moim sercu coś tchnęło. I zaskoczę Cię. Nie spotkałam żadnego "wybranka na białym koniu", czy przyjaciółki na zawsze.  Mimo, że owa osoba jest kilkadziesiąt lat do przodu, mimo, że przeżyła tyle wiosen więcej to wiem, że coś się zaczyna, wiem, że w tej osóbce w czystym sercem, niczym niemowlę rodzące się dopiero, nie mające skazy i posiadające dobre serce. Uśmiechające się po wszystkich, trochę bezradne. Bądźmy dobrej myśli, o mojej fascynacji, trochę intrygującej i zamkniętej w sobie opowiem Ci potem. Kocham Cię, zawsze będę. 
Iga. 




-Przepraszam raz jeszcze- w tym momencie podniosłam głowę i ujrzałam bladą twarz, pokrytą siatką zmarszczek.
- Nic się nie stało, na prawdę, to ja przepraszam zagapiłam się.
-Może w  ramach rekompensaty napijesz się ze mna kawy, albo herbaty?

   Udałyśmy się do tej samej kawiarni w której spotkałam się z rodzicami... Przywołuje we mnie złe odczucia. Znów mam przed oczyma obraz matki, ojca i córki nie wiadomo skąd. To przeszłość.
   Upijając się ciepłym jeszcze kaffe latte zauważyłam, że staruszka ledwo chodzi, każdy ruch sprawia jej trudność.
-Przepraszam, że pytam, ale nie potrzebuje Pani czasem pomocy? Mogłabym robić zakupy, czasami posprzatać, oczywiście za darmo.
-Ale..
-Oj, nie ma żadnego ale, prosze mi tylko zapisać gdzie Pani mieszka i co mam zrobić.
Staruszka niepewnie zapisała mi adres, Żolibórz. Ucieszyłam się. Wrócą wspomnienia.  Te złe, jak i te dobre, częściej te dobre.  Kiedy to popijając zieloną herbatę spędzałam godziny na rozmowach. O zyciu, o szkole, a nawet o tym co ostatnio zjadłam. Zaskakujące.
   Kiedy to dostałam listę zakupów i określoną sumę gotówki. Poczułam się tak, jakbym cofnęła się o kilka lat.   Znów zgniatałam w kieszeni przenoszone pięćdziesiąt złotych, nawet siatka na zakupy podobna.
   Tak bardzo wszystko przypomina mi babcię. Tak bardzo tęsknię. Dalej sobie z tym nie radzę. Mam dreszcze. Przed oczyma mam kilka chwil z jej życia. Uśmiech, ciepłe dłonie, pyszne kubki herbaty, którą robiła, ten charakterystyczny śmiech, czułość. Nie radze sobie.Jest ciężko i cały czas myslę jak mam sobie z tym poradzić. Nie mam siły. Na nic. 

5 komentarzy:

  1. Powiem szerze ,że mnie zaskoczyłaś :)
    Spodziewałam się kogoś o wiele młodszego :)
    Świetnie to rozegrałaś :)
    Jestem ciekawa co dalej...
    czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahahah KAFFE LATE
    może Caffè latte?

    upijałam się - od kiedy kawa to alkohol?
    hahahah, ubawia mnie Twoja pisarska kariera dziewczynko.

    próbujesz być poważna, ale średnio Ci to wychodzi hahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytuję: "Upijając się ciepłym jeszcze kaffe latte" "Latte" napisałam przez dwa "t", a mój styl pisania? Kazdy ma swój gust.. Jesli nie chcesz, , możesz nie czytać, nie zmuszam Cię. Upijanie się było metaforą, przenośnią. Jeśli nie umiesz czytać między wierszami to mi przykro... Dziwi mnie to... Każdy kto komentował moje opowiadania był pozytywnie zaskoczony, ale zawsze zdarzją się tacy, który krytykują... Pozdrawiam ;-)

      Usuń
    2. Hmm, może jeszcze tego nie zauważyłaś, ale "kaffe latte" pisze się Caffè latte, przez literę "C" i francuskie "è". A z "upijając się", chodziło mi o to, że alkoholem to się można upić, a nie kawą. Dziewczynko (nie wiem, ile masz lat, ale po Twoim stylu pisania wynika, że mało), cóż, przyzwyczajaj się, że i w życiu zdarzy się ktoś, kto nie będzie podzielał Twojego entuzjazmu, zgadzał się na wszystko i wszystko, co robisz, komentował nad wyraz pozytywnie... Taka jest rzeczywistość, dorośnij, że może bardziej zaawansowanym czytelnikom jak mi nie podobają się takie opowiadania "wstałam, zjadłam, zrobiłam coś, pomogłam, o Boże, teraz wspominam, nie przeszkadzajcie mi, chcę być sama"... Zrozum, Twoje opowiadanie jest bez fabuły. A to, że zwracam Ci uwagę za drobne błędy, raczej powinnaś przyjąć ze spokojem, a nie kłócić się zajadle. Poza tym, popełniasz wiele błędów, te z Twojej wypowiedzi:
      Kazdy - każdy
      dwa przecinki po "nie chcesz"
      jeśli nie umiesz czytać między wierszami (zabrakło przecinka) to mi przykro
      każdy (zabrakło przecinka) kto

      Poza tym, dodam, ja nie jestem każdy. Każdy ma własny gust, a w moim guście nie są opowiadania i autorki, które nie dadzą sobie nic powiedzieć, tylko z ryjem skaczą. :)

      Usuń
    3. Nie będę się z Tobą kłócić... Nie wiedząc ile mam lat wnioskujesz, że jestem żałosna, niepoważna? Chciałabym wspomnieć, że dopiero się uczę, i moich opowiadań nie chcę traktować jako pracy, jest to moje hobby. Krytykujesz, ale sam/ sama nie masz bloga. Wspomniałam już wcześniej, jeśli nie chcesz to nie czytaj. Cały czas pracuję nad tzw. "literówkami", błędami stylistycznymi itp. Proszę, nie oczekuj ode mnie, że będę pisać jak np. Wisława Szymborska, czy Adam Mickiewicz. Chciałabym też wspomnieć, że fabuła moich opowiadań nie każdemu musi się podobać... Czy każdemu podobały się wiersze takich wielkich poetów, jak np. Henryk Sienkiewicz? Czy każdy czytał "W pustyni i w puszczy" z wielkim zaciekawieniem?
      "Caffè" pochodzi od WŁOSKIEGO słowa kawa, ale my jesteśmy w Polsce i dopuszczalna formą jest pisane przez "k". Życzę powodzenia w szukaniu opowiadań "na Twoim poziomie', bo jak to zgrabnie ująłeś/aś "nie spełniają Twoich oczekiwań". Proszę, nie krytykuj więcej, bo nikomu to nie służy, mam nadzieję, że znajdziesz taki blog, który zachwyci Cię w całości i będzie tak idealny jak Ty...

      Usuń